Jak się okazuje niespodzianki w piłce nożnej to rzecz normalna. Wczoraj Francja grała z Luksemburgiem i mecz zakończył się wynikiem 0-0, chociaż mogło też dla Francji skończyć się gorzej.
W pierwszej połowie Francuzi grali nonszalancko myśląc, że piłkarze z Luksemburga tak czy inaczej przegrają. Gdyby nie odgwizdany niesłusznie spalony w 2 połowie to Luksemburg objąłby prowadzenie 1:0.
Musimy dzisiaj podejść do spotkania z Kazachstanem bardzo poważnie, wyciągając przy tym wnioski z poprzedniego meczu z Duńczykami oraz z meczu Francji z Luksemburgiem.